czwartek, 14 listopada 2013

Napaliłam się...

Post napisany 12.11.2013
Oj już dawno nie byłam taka napalona, no chyba, że na widok seksownej pupy mojego męża w obciskających bokserkach, ale do rzeczy – wczoraj nie mogłam zasnąć ponieważ popłynęłam z marzeniami i rozmyślałam nad żywotem mojego bloga. Ah co to była za noc. Podziwiałam blogi innych jak narazie kobiet, które mnie urzekły, a także wzbudziły we mnie zazdrość ( ale pozytywną) i chciałabym tak jak one mieć ten mały kącik swoich, naszych zapisków, ale jeszcze wiele się muszę nauczyć… Co dziwne nigdy nie lubiłam polskiego i pisania różnego typu wypracowań, bardziej wolałam przedmioty ścisłe, a tu proszę dzisiaj mam początkującego bloga (chyba czuje się teraz jak takie dziecko, które jeszcze nie potrafi przekręcić się z brzucha na plecy, a przed sobą ma jeszcze wiele do zdobycia). Zobaczymy co czas przyniesie i jakie będą tego efekty.
Dzisiaj Nasza córka (chociaż czasami się zastanawiam czy to nie chłopak w ciele dziewczynki) kończy 9 miesięcy. Fajna liczba bo kojarzy mi się z jej 9 miesiącami w brzuszku. A tu proszę w sumie już 18 miesięcy jesteśmy tak blisko ( w przebywaniu z sobą osiągnęliśmy liczbę pełnoletności), a z dnia na dzień stajemy się sobie coraz bardziej bliscy, chociaż zastanawiam się czy można bardziej, a każdego dnia okazuje się, że potrafię kochać jeszcze bardziej niż wczoraj.  Wspaniałe uczucie i co najważniejsze wiem że jutro będzie go w moim sercu jeszcze więcej niż dzisiaj.

Jak ten czas leci… Jeszcze niedawno byłam niedoświadczoną mamą. Co tam mamą, jeszcze niedawno byłam początkującą żoną – a to dopiero jest wyzwanie.Dzisiaj już mogę powiedzieć, że czuję się w tych zawodach bardzo dobrze i co rusz uczę się czegoś nowego. Amelka mimo tego, że ma 9 miesięcy już wiele potrafi – raczkuje, gaworzy, tańczy, potrafi już wykorzystać nasze dobre serce (nawet nie wiedziałam, że takie mam), a co najważniejsze wie kiedy trzeba zamknąć imprezę i robi gościom „papa” :) Jest poprostu jedyna w swoim rodzaju. No i najważniejsze jest posiadaczką szczęśliwej siódemki i czasami mam wrażenie, że już na własnej skórze przekonuję się jak to by było grać rolę ofiary w filmie „Szczęki”. Tak, Tak, moja córka ma 7 zębów, które wykorzystuje podczas posiłków, a także podczas zabaw. Ma za sobą również tytuł Małej Księżniczki (3 miejsce) Warmii i Mazur. Tak tak Księżniczki, nie Księcia, chociaż jak pisałam zachowuje się czasami jak chłopak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz