wtorek, 26 listopada 2013

Zatrzymane kadry z życia w albumie.

Wiele razy powtarzałam sobie, że muszę wziąć się w garść, usiąść przy laptopie i wybrać zdjęcia, które warto wywołać i włożyć do albumu.
 Dziś już prawie 7 lat minęło od moich ostatnich wywołanych fotografii, które zagościły w naszych albumach. A przez ten czas trochę się w naszym życiu wydarzyło. Takie wydarzenia jak zaręczyny, ślub, narodziny Naszej córeczki, Chrzest i wiele innych okazji już za Nami, a ja dalej zbieram swój ciężki tyłek do tego, aby zatrzymane kadry z Naszego życia były w formie papierowej i zajęły miejce w albumach, a te zaś na regale.
Ostatnio była u Nas stara znajoma, która chciała zobaczyć zdjęcia, na co ja jej powiedziałam, że niestety mamy zepsutego laptopa. Na co ona ze zdziwieniem, to nie macie albumów. No właśnie rzecz w tym, że zawsze te wybieranie zdjęć do rodzinnej kroniki odkładałam na później i tak dzisiaj jestem siedem lat do tyłu.  Kiedyś kiedy były aparaty na zwyczajną klisze nie było tego problemu. Trzeba było za pierwszym razem ładnie zapozować, bo nie było kilku ujęć w jednej chwili. Dawało się kliszę do fotografa i zdjęcia były odrazu wywołane. A teraz z karty przezucamy na laptopa i tak sobie one tam są. Tylko gdzie ten klimat przerzucania stron z zdjęciami, oczekiwania na to aż zobaczymy jak wyszliśmy na fotografii z wakacji.
Teraz kiedy jest Amelka wiem, że muszę się  wkońcu za to zabrać, żeby miała co oglądać, bo nie oszukujmy się pamięć komputera nie jest wieczna, dlatego wolę mieć wszystko na papierze.
Tak jakoś zebrało mnie na wspomnienia. Bo nie wiem jak u Was, ale zawsze wspólne oglądanie albumów nadawało charakter spotkaniu. Owszem dzisiaj możemy zrobić prezentację z podkładem muzycznym, ale moim zdaniem to nie jest już to samo.   

6 komentarzy:

  1. Oj no jasne, że to nie to samo! Ale mam podobnie jak Ty ten problem. Setki zdjęć na lapku i zero albumów :-/ masz rację, kiedyś było lepiej..wyczekiwało się na wywołanie fotek i albumy się robiło automatycznie a teraz...niby lepiej, niby więcej, ale nie docenia się już tak tych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie ma tej magi oglądania fotek jaka była kiedyś...

      Usuń
  2. chyba większość z nas ma ten sam problem:):) jestem po raz pierwszy na Twoim blogu:) bardzo ciekawy:) rozwijam bloga dla Mam i o Mamach, jak znajdziesz chwilę to zapraszam do siebie:) pozdrawiam.

    http://www.alelarmo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh ja mam to samo, postanowiłam że wezmę się za zdjęcia w czasie ciąży, a one wciąż są tylko na laptopie. I codziennie myślę że muszę się do tego wreszcie zabrać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ciąży, też sobie tak powtarzała, ale nim się obejrzałam a Amelka była już na świecie :)

      Usuń
  4. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Więcej info: http://misiaikot.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award.html

    Pozdrawiam serdecznie!

    http://misiaikot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń